L02 BONE MINERAL DENSITY IN YOUNG MALE PATIENTS AFTER THYROIDECTOMY
Ortopedia Traumatologia Rehabilitacja 2009, vol 11 (Suppl. 2), s:50-51.
1
II Środkowo Europejski Kongres Osteoporozy i Osteoartrozy oraz XIV Zjazd Polskiego Towarzystwa Osteoartrologii i Polskiej Fundacji Osteoporozy, Kraków 11-13.10.2007
Streszczenia:
Ortopedia Traumatologia Rehabilitacja 2007, vol 9 (Suppl. 2), s92-94.
L02
OSTEOPOROZA W PROGNOSTYCE NIEPEŁNOSPRAWNOŚCI U CHORYCH NA REUMATOIDALNE ZAPALENIE STAWÓW
Rupiński R.1, Zielińska A.1, Lewandowski Z.2, Filipowicz-Sosnowska A.1
1 Klinika Reumatologii, Instytut Reumatologii im. Eleonory Reicher w Warszawie,
ul. Spartańska 1, 02-637 Warszawa
2 Zakład Epidemiologii, Akademia Medyczna w Warszawie
Słowa kluczowe: osteoporoza, reumatoidalne zapalenie stawów, niepełnosprawność, jakość życia, HAQ, SF-36
Wstęp
Poszukiwanie predyktorów rozwoju niepełnosprawności ma szczególne znaczenie dla poprawy jakości życia chorych na reumatoidalne zapalenie stawów (rzs). Rozpoznanie wtórnej osteoporozy ze względu na jej bezpośrednie powiązanie z wiekiem pacjenta, czasem trwania i aktywnością rzs, może dostarczać dodatkowych informacji o zwiększonym ryzyku zagrożenia chorego niepełnosprawnością.
Cel pracy
Celem pracy było określenie znaczenia rozpoznania osteoporozy w prognostyce niepełnosprawności u chorych na rzs.
Materiał i metody
Badaną grupę stanowiło 443 chorych z rozpoznaniem rzs (ACR 1987) hospitalizowanych w Klinice Reumatologii Instytutu Reumatologii im. Eleonory Reicher w Warszawie w okresie od stycznia 2001 do marca 2006. W ocenie niepełnosprawności oraz jakości życia uwzględniono kwestionariusze HAQ-DI (wskaźnik niepełnosprawności Kwestionariusza Oceny Zdrowia) i SF-36 (Kwestionariusz Oceny Jakości Życia SF-36). Analizę rozwoju niepełnosprawności przeprowadzono w grupach wyróżnionych ze względu na czas trwania choroby (do 2 lat – wczesne rzs, od 3 do 10 lat, powyżej 10 lat) oraz poziom niepełnosprawności (niski – HAQ-DI poniżej 1, średni – HAQ-DI od 1 do 2, wysoki – powyżej 2). Określono wpływ rozpoznania osteoporozy na ryzyko znalezienia się w grupie chorych ze średnim stopniem niepełnosprawności (w porównaniu z niskimi wartościami HAQ-DI) oraz w grupie z wysokim poziomem niesprawności (w stosunku do średnich wartości HAQ-DI), stosując analizę logistycznej regresji (System SAS). Ryzyko przedstawione w postaci ilorazu szans (OR) wyrażało siłę związku pomiędzy osteoporozą i zwiększonym ryzykiem znalezienia się grupie pacjentów o wyższym stopniu niepełnosprawności.
Wyniki
W badanej grupie 84,9% stanowiły kobiety. Średnie dla wieku, czasu trwania choroby, bólu (VAS), wskaźnika niepełnosprawności (HAQ-DI) i aktywności rzs (DAS28) oraz skali wydolności funkcjonalnej kwestionariusza SF-36, wynosiły odpowiednio: 57.0 lat, 10.8 roku, 56 mm, 1.6, 5.5 oraz 29.6. Osteoporozę rozpoznano u 127 chorych (28.7%). Osteoporoza okazała się być istotnym czynnikiem ryzyka rozwoju niepełnosprawności u chorych z wyższym stopniem niepełnosprawności oraz średnim (OR=6.7, p<0.0001) i długim (OR=2.9, p<0.01) czasem trwania choroby. Osteoporoza nie była istotnym statystycznie predyktorem niepełnosprawności u pacjentów z niższym poziomem wydolności funkcjonalnej oraz krótkim (OR=2.7, p=0.39), średnim (OR=1.9, p=0.20), i długim (OR=0.7, p=0.58) czasem trwania rzs a także u chorych z wyższym poziomem niepełnosprawności i krótkim czasem trwania choroby (OR=2.5, p=0.20).
Wnioski
Uzyskanie informacji dotyczącej współistnienia osteoporozy w pewnych grupach chorych na rzs może być cennym narzędziem prognostycznym niepełnosprawności. Wydaje się, że diagnostyka osteoporozy w przypadku aktywnego rzs trwającego powyżej 2 lat może przynieść dodatkowe korzyści związane nie tylko z oceną stanu metabolicznego tkanki kostnej. Wczesna selekcja pacjentów, u których osteoporoza jako jeden z wykładników stale utrzymującej się wysokiej aktywności choroby prowadzi w konsekwencji do szybszego obniżenia jakości życia, może być istotnym czynnikiem poprawy wyników leczenia rzs.
L02
OSTEOPOROSIS IN THE PREDICTION OF DISABILITY IN RHEUMATOID ARTHRITIS PATIENTS
Rupiński R.1, Zielińska A.1, Lewandowski Z.2, Filipowicz-Sosnowska A.1
1 Department of Rheumatology, Prof. Eleonora Reicher Institute of Rheumatology in Warsaw
Spartańska 1, 02-637 Warsaw, Poland
2 Department of Epidemiology, Warsaw Medical Academy
Key words: osteoporosis, rheumatoid arthritis, disability, quality of life, HAQ, SF-36
Background
Seeking the predictors of disability in rheumatoid arthritis (RA) play a crucial role in the improvement of the patients’ quality of life. Diagnosis of the secondary osteoporosis, because of its connection with age, disease duration and activity, could bring some additional information about the increased risk of the disability.
Objective
The aim of the study was to assess the value of osteoporosis for the prediction of disability in RA patients.
Methods
443 patients hospitalized in the Department of Rheumatology of the Prof. Eleonora Reicher Institute of Rheumatology in Warsaw between January 2001 and March 2006 with the diagnosis of RA based on ACR 1987 criteria were included in a cross-sectional, observational study. HAQ-DI (Health Assessment Questionnaire – Disability Index) and SF-36 (Medical Outcome Study Short Form 36) questionnaires were the main diagnostic tools of the disability and quality of life. Separate multivariate logistic regression analyses (SAS-System) were conducted to assess osteoporosis as the risk factor of the disability progression in the groups of patients divided according to disease duration (less or equal than 2 years – early RA, between 3 and 10 years, more then 10 years) and the level of disability (lower – HAQ-DI less than 1, medium, high – HAQ-DI more than 2). Odds ratio (OR) was the measure of the relationship between osteoporosis and the risk of the higher disability level.
Results
The analysis comprised 443 patients (84.9% women, mean age – 57 years, disease duration – 10.8 years, VAS for pain – 56 mm, HAQ-DI – 1.6, DAS28 – 5.5 and Physical Functioning scale of the SF-36 – 29.6). Osteoporosis was diagnosed in 127 patients (28.7%). Osteoporosis turned out to be statistically significant risk factor of the disability development in RA patients with higher disability level and medium (OR=6.7, p<0.0001) or long (OR=2.9, p<0.01) duration of the disease. In four other groups – lower baseline disability level with short (OR=2.7, p=0.39), medium (OR=1.9, p=0.20) and long disease duration and higher disability level (OR=2.5, p=0.20) with short disease duration, no similar relationships were observed.
Conclusions
Diagnosis of the osteoporosis in some RA patients could play important role in the prediction of disability development. It is of special importance to pay attention to patients with active disease of more than 2 years in which the osteoporosis could be the prediction factor of the decreasing quality of life. The aim of such selection is to improve the disease outcome in RA.
Streszczenie Leib ES; Lewiecki EM; Binkley N; Hamdy RC:
Official Positions of the International Society for Clinical Densitometry.
J Clin Densitom 2004 Spring;7(1):1-6
The International Society for Clinical Densitometry (ISCD) zorganizowało 2 konferencje, na których panel ekspertów uzgodnił rekomendacje dotyczące wykonywania i zastosowania pomiarów densytometrycznych kości w praktyce klinicznej.
Rekomendacje ISCD zawierają:
Wersja oryginalna streszczenia: www.iscd.org
Tłumaczenie: Portal Medycyny Praktycznej
Medycyna po Dyplomie VOL 17/NR 2/LUTY 2008
Komentarz do artykułu:
Beck TJ „Poszerzając możliwości DXA poza pomiar gęstości mineralnej kości: analiza budowy bliższego odcinka kości udowej.”
Dr hab. med. Mirosław Jabłoński
Katedra Ortopedii, II Wydział Lekarski Akademii Medycznej w Lublinie
Komentarz w załączniku
WCO, Rio de Janeiro, Brazylia, 14-18.05.2004
Jednym ze sposobów odwrócenia lub zahamowania procesu osteoporotycznego spadku BMD jest zażywanie bisfosfonianów.
Manhart doszedł do tego wniosku analizując dane z 3 badań klinicznych (VERT-MN, VERT-NA i HIP), do których włączonych było 2 000 kobiet po menopauzie z osteoporozą. Uczestniczki badania otrzymywały placebo oraz 2,5 mg i 5 mg rizedronianu dziennie przez 3 lata. Wyniki wykazały, że pacjentki zażywające rizedronian, które miały wzrost BMD miały również zredukowane ryzyko złamań niskoenergetycznych. Natomiast pacjentki z relatywnie dużym wzrostem BMD nie miały lepszych wyników niż te z relatywnie niewielkim wzrostem.
MEDICINA SPORTIVA Vol. 3 (Suppl. 2): S105 – S106, 1999
Wojciech Gawroński
Zakład Medycyny Wychowania Fizycznego i Sportu, Akademia Wychowania Fizycznego, Kraków
Przed dziesięciu laty na temat osteoporozy cośkolwiek można było przeczytać jedynie w podręcznikach akademickich. Przeciętny lekarz wiedział na ten temat tyle co nic w porównaniu z wiedzą jaką posiadamy w obecnej chwili. Dzisiaj praktycznie wszyscy lekarze są przygotowani do leczenia tej choroby. Stało się to możliwe dzięki zachodnim firmom farmaceutycznym, które chcąc wprowadzić na rynek swoje produkty, skutecznie zainteresowały ośrodki kliniczne badaniami pomocnymi przy rejestracji tych środków. Następnym krokiem było zwrócenie uwagi opinii publicznej na istnienie zagrożenia osteoporozą szerokich kręgów społeczeństwa. Skutecznie uczyniły to firmy produkujące sprzęt, wprowadzając na rynek doskonałą aparaturę diagnostyczną. Kropką nad „i” było przybliżenie lekarzom w sposób profesjonalny patogenezy, diagnostyki i leczenia osteoporozy poprzez organizację szeregu sympozjum i zjazdów naukowych. I w tym momencie w Polsce zapanowała moda na tę chorobę. Dotychczas uświadamialiśmy sobie istnienie osteoporozy tylko wtedy, gdy ambulatoria chirurgiczne w szpitalach przepełniały się pacjentkami ze złamaniami w chwili pierwszych niespodziewanych gołoledzi na chodnikach miast. I na tym oczywiście, poza niezbędnym zaopatrzeniem chirurgicznym, najczęściej poprzestawano.
To, że dzisiaj jesteśmy bogatsi o potężny bagaż wiadomości i cały arsenał środków farmakologicznych zawdzięczamy „drapieżnym” firmom. I chwała im za to, bo przy dzisiejszych marnych nakładach na naukę ze strony państwa nikt nie byłby w stanie zorganizować tak wielu konferencji naukowo-szkoleniowych na ten temat, na wysokim poziomie naukowym, z udziałem autorytetów krajowych, a czasem i zagranicznych. Poza tym żadnego z lekarzy – biorąc pod uwagę obecne ich pensje – nie stać by było na wyjazdowe szkolenia, które są coraz droższe, stąd firmy organizują je w pobliżu miejsca zamieszkania, lub też wyjazdowe szkolenia sponsorują. Docierają z informacją medyczną wprost do gabinetu lekarza i następnie trzymają rękę na pulsie, aby poczynione inwestycje zaczęły procentować zwiększoną liczbą recept. I tutaj kończą się sentymenty!!!, a zaczynają dylematy lekarzy. Doskonała diagnostyka zwiększa liczbę rozpoznań osteoporozy, co wymusza więcej wskazań do przewlekłego stosowania nowoczesnych i jednocześnie drogich leków. Skuteczną zaporę do wdrożenia wymaganej terapii, dyktowanej postępem wiedzy, stanowią najczęściej przepisy, które ratując polski przemysł farmaceutyczny utrudniają pacjentom dostęp do najnowszych leków poprzez obciążenie kosztami kieszeni pacjenta, którego ubóstwo finansowe nie zezwala na realizację recepty. W tym momencie zaczyna się błędne koło. Niektórzy mieli nadzieję, że pomoże wprowadzenie kas chorych, ale jak widać dzisiaj – same już są „chore” (nie mają pieniędzy), a nikt – niestety – nie zna recepty na ich uzdrowienie. Można tylko liczyć na cud, że ktoś wśród decydentów dozna nagle olśnienia (może ktoś z rodziny musi złamać „szyjkę”!) i może wtedy przynajmniej uwierzy w to, że taniej jednak leczyć drogimi lekami (czyli zachowawczo) niż wydawać dużo więcej pieniędzy na endoprotezy, zabiegi operacyjne i związane z tym koszty. Nie wierzę w to, aby zrozumiano w ciągu najbliższych 20 lat, że w prewencji osteoporozy najtańsza jest profilaktyka, skoro w kardiologii ten problem u nas dopiero raczkuje. Do tego po prostu potrzebny jest skuteczny lobbing, którego na razie nam brak.
Pozostaje mieć nadzieję, że rosnąca konkurencja wśród firm nie tylko doprowadzi do obniżki cen leków, ale zmusi je do włączenia się do programów edukacyjnych dla pacjentów (na które – jak widać – państwo nasze nie ma pieniędzy), co przyczyni się do prewencji osteoporozy.
Szkoda, że tak tani lek, jakim jest aktywność fizyczna jest niedostatecznie wykorzystywany. Powinien on być aplikowany od dzieciństwa do późnej starości. Ten sam lek, stosowany w różnym natężeniu może służyć profilaktyce, leczeniu i rehabilitacji .Ale nie można się dziwić, że tak jest, skoro nie ma mecenasa, który by ruch tak skutecznie wyeksponował jak to uczyniły firmy farmaceutyczne odnośnie do swoich leków w przypadku osteoporozy.
Na razie w wąskiej grupie społeczeństwa zapanowała moda na sport – najczęściej ze snobistycznych pobudek, które w tym przypadku mogą mieć nieoczekiwane dla niego korzystne aspekty zdrowotne. Oby tego typu snobistyczna moda stała się na tyle zaraźliwa, by nie było mody na chorobę, a jedynie choroba na modę bycia aktywnym fizycznie. Jeśli moda ta ogarnie jak najszersze kręgi, będziemy mieć mniej chorób wynikających z sedentarnego trybu życia, a o to przede wszystkim chodzi.
Medycyna po Dyplomie. Osteoporoza. Wydanie specjalne, maj 2004.
Dr hab. med. Edward Czerwiński
Artykuł w załączeniu.
IV Ogólnopolskie Sympozjum Chorób Metabolicznych Tkanki Kostnej Polskiego Towarzystwa Ortopedii i Traumatologii, 03-05.09.2004, Jurata.
Streszczenia
Program Sympozjum
Cartilage Oligomeric Matrix Protein (COMP) w chorobach narządu ruchu
Małgorzata WISŁOWSKA
Oddział Reumatologiczny Centralnego Szpitala Klinicznego MSW i A
Od 1992 roku znane jest białko niekolagenowe, będące glikoproteiną które wiąże włókna kolagenu typu II i pełni funkcje stabilizująca, siec kolagenu w chrząstce stawowej. Białko to, o całkowitej masie cząsteczkowej 524 kD, ma budowę§ pentametru, składającego się z pięciu jednakowych podjednostek, połączonych wiązaniami dwusiarczkowymi. Nazwano je Cartilage Oligomeric Matrix Protein –COMP. Występuje głównie w chrza.stce stawowej, w mniejszych ilościach również w ścięgnach, ląkotkach stawowych i błonie maziowej.
W chorobach narządu ruchu poszukuje się nowych markerów, które ułatwiłyby postawienie jak najszybszej diagnozy i umożliwiłyby prognozowanie postępu destrukcji chrząstki stawowej. W wyniku rożnych procesów chorobowych, uszkadzających chrząstkę, do płynu stawowego uwalniane 5% fragmenty białka macierzy, które przedostają się później do krwi. Określanie stężenia białka macierzy w surowicy, np. COMP, pozwala ustalić stopień uszkodzenia chrząstki w takich chorobach staw6w. jak reumatoidalne zapalenie stawów (r.z.s.) czy osteoarthritis (OA), a także śledzić proces ich leczenia. Wskaźnikiem procesu zapalnego w r.z.s. jest wartość CRP, a określenie stężenia COMP odzwierciedla inny ważny składnik procesu chorobowego – stopień degradacji chrzq.stki, dotychczas we wczesnym stadium choroby trudny do oceny.
W surowicy ludzi zdrowych COMP występuje w stężeniu do 5.0 ^g/ml. Zwiększone stężenia COMP w płynie stawowym i surowicy opisywano po urazach kolana. we wczesnym okresie choroby zwyrodnieniowej stawów, reumatoidalnym zapaleniu staw6w i w reaktywnym zapaleniu stawów U chorych z zaawansowanymi zmianami destrukcyjnymi stawów w przebiegu r.z.s. tub reaktywnego zapalenia stawów stężenia COMP są obniżone.
Wczesne zmiany w chrząstce stawowej, szczególnie w przypadku choroby zwyrodnieniowej stawów, przebiegają. na ogół bezobjawowo i mogą być trudne do uchwycenia w rutynowym badaniu radiologicznym. Określenie stężenia produktów przemiany składników macierzy chrzestnej, np. COMP, w płynie stawowym lub surowicy może się stać użytecznym markerem diagnostycznym, umożliwiającym wykrycie i śledzenie zmian w chrząstce stawowej.
Najwyższe stężenia COMP stwierdzono w chrząstce stawowej (3,4 mg/g suchej masy) i ląkotkach (3,5 mg/g suchej masy), najniższe w zebrach (0,26 mg/g) i tchawicy (0,04 mg/g).
Stężenia COMP w surowicy były znacznie mniejsze niż w płynie maziowym i wynosiły 14 ± 6% wartości płynu stawowego. Za podwyższone stężenia COMP w surowicy uznano wartości ponad 5 μg/ml. Oznaczanie COMP w surowicy i płynie stawowym jest obiecującym markerem dla oceny metabolizmu tkanek stawowych.
Stężenie COMP w surowicy we wczesnym okresie r.z.s. może być prognostycznym markerem rozwoju zmian destrukcyjnych stawów i pozwala przewidywać bardziej agresywny przebieg choroby.
Leczenie kortykosteroidami hamując aktywność rzs, powoduje zmniejszenie stężenia COMP w surowicy i płynie stawowym. COMP może więc być używany jako marker w monitorowaniu efektów leczenia podczas terapii kortykosteroidami.
Leczenie infliximabem i etanerceptem zmniejszało stężenie COMP w surowicy. Leki blokujące TNF-α modyfikują uwalnianie COMP z tkanki, a tym samym opóźniają pojawianie się zmian destrukcyjnych w stawach. COMP może służyć do oceny skuteczności biologicznego leczenia.
U chorych na r.z.s. wykazano wyższe wartości COMP w płynie stawowym niz u chorych na OA. Wykazano korelację pozytywna, pomiędzy aktywnością. choroby (DAS) a stężeniem COMP w płynie stawowym i surowicy. Wysoka aktywność kliniczna choroby koreluje z wysokim stężeniem COMP w surowicy i płynie stawowym.
W chorobie zwyrodnieniowej stężenie COMP w surowicy może być prognostycznym markerem postępu choroby.
COMP może wiec być markerem metabolizmu stawowego i uszkodzenia stawów, spowodowanego zarówno nadmiernym wysiłkiem fizycznym (sport), jak i choroby
Terapia 5/2004. Reumatologia
Prof. dr hab. med. Irena Zimmermann-Górska
Katedra i Klinika Reumatologiczno-Rehabilitacyjna i Chorób Wewnętrznych AM w Poznaniu
Dna moczanowa jest chorobą wywoływaną przez kryształy moczanu sodu powstające w płynie stawowym, tkankach i narządach. Obecność kryształów powoduje ostry odczyn zapalny najczęściej w obrębie stawów („napad dny”). Powtarzające się napady prowadzą do przewlekłego zapalenia wielostawowego oraz tworzenia się guzków dnawych szczególnie w okolicy stawów i w obrębie małżowin usznych. Złogi kryształów mogą być przyczyną zmian zapalnych w nerkach i kamicy nerkowej.
Do krystalizacji moczanu sodu dochodzi najczęściej u osób z podwyższonym stężeniem kwasu moczowego w surowicy, czyli hiperurykemią. Zdarzają się jednak przypadki dny, w których stężenie kwasu moczowego jest prawidłowe. Czynnik decydujący o krystalizacji tego związku w ustroju nie został dotychczas poznany.
Za hiperurykemię uważa się stężenie kwasu moczowego w surowicy wyższe niż 7,0 mg/dl (420 µmol/l). Najczęstsze jej przyczyny zestawiono w tabeli (tab. 1). Najwyższe wartości obserwuje się u mężczyzn między 30 a 45 r. ż. i u kobiet między 55 a 70 r. ż. Ryzyko wystąpienia dny narasta wraz ze wzrostem stężenia kwasu moczowego. Najczęściej na dnę chorują mężczyźni.
Pełna wersja artykułu do pobrania w pliku pdf
Terapia 2/2005. Osteoporoza
Lek. med. Jerzy Zdrzałek, prof. dr hab. med. Wojciech Pluskiewicz
Artykuł w załaczeniu
Terapia 2/2004. Zdrowie Kobiety
Dr biol. med. Hanna Bukowska, prof. dr hab. farm. Marek Naruszewicz
Regionalne Centrum Badań nad Miażdżycą Pomorska AM w Szczecinie
Kierownik: prof. dr hab. farm. Marek Naruszewicz
U podstaw etiopatogenezy chorób układu krążenia leży przede wszystkim dysfunkcja śródbłonka naczyniowego, która prowadzi do rozwoju miażdżycy tętnic. Kobiety przed menopauzą mają istotnie mniejsze ryzyko chorób naczyniowych niż mężczyźni i zawdzięczają to ochronnej roli estrogenów.
Natomiast okres menopauzy na ogół łączy się ze wzrostem ryzyka progresji miażdżycy i to nie tylko na skutek niekorzystnych zmian w profilu lipidowym czy w układzie krzepnięcia, ale także ze względu na zanik bezpośredniego protekcyjnego działania estrogenów na śródbłonek naczyniowy. W tym okresie mogą się ujawniać predyspozycje genetyczne do chorób układu krążenia i może się zwiększać podatność na przewlekłe stany zapalne w obrębie błony wewnętrznej tętnic. Nie wykluczone jest także, że na istniejące już, a poprzednio nie wykryte czynniki ryzyka zaczynają dodatkowo wywierać niekorzystny wpływ niektóre leki stosowane w ramach hormonalnej terapii zastępczej. To wszystko sprawia, że u niektórych kobiet następuje wyjątkowo szybka progresja zmian miażdżycowych, stymulowana także przez zaburzenia metaboliczne będące pochodną otyłości, takie jak oporność tkankowa na insulinę, nadciśnienie czy też dyslipidemia. Systematyczna analiza badań międzynarodowych dotyczących zmian w zakresie biochemicznych czynników ryzyka choroby niedokrwiennej serca u kobiet w okresie menopauzy jest niezwykle trudna ze względu na fakt, że badania te były przeprowadzone w populacjach różniących się w znacznym stopniu pochodzeniem etnicznym i kulturowym (1,2). To zmusza do daleko posuniętej ostrożności w interpretacji wyników oraz skłania do zastanowienia, na ile obserwowane zmiany w okresie menopauzy są jej bezpośrednim skutkiem, a na ile wynikiem wpływu czynników środowiskowych. Częściową odpowiedzią na powyższe wątpliwości mogą być badania z zastosowaniem hormonalnej terapii zastępczej, jeśli oczywiście zostały przeprowadzone według prawidłowych reguł i technik badawczych.
W opinii Międzynarodowego Zespołu Roboczego ds. Zapobiegania Chorobie Niedokrwiennej Serca (ChNS) (http://www.ptbnm.pl) u każdej osoby, w tym u kobiet w okresie menopauzy, należy ocenić stopień globalnego ryzyka ChNS. Jego podstawowymi składnikami są: wiek, stężenia cholesterolu całkowitego oraz cholesterolu we frakcji LDL i HDL, triglicerydy, skurczowe ciśnienie tętnicze, występowanie cukrzycy, przedwczesny zawał mięśnia sercowego w wywiadzie rodzinnym i palenie tytoniu. Wynika z tego, że wiek kobiety, a nie występowanie menopauzy jest jednym z pierwszoplanowych czynników wpływających na tzw. ryzyko dziesięcioletnie, które nie powinno przekraczać 10%. W przypadku zwiększonego ryzyka należy wdrożyć terapeutyczny styl życia i monitorować zmiany ryzyka w regularnych odstępach czasowych (co najmniej raz do roku). Gdy ryzyko rośnie lub utrzymuje się na niezmienionym poziomie, lekarz powinien podjąć decyzję o farmakoterapii, uwzględniając także możliwości finansowe pacjenta. Należy bowiem pamiętać, że przerwy w leczeniu statynami czy lekami hipotensyjnymi wiążą się czasem z większym ryzykiem dla pacjenta niż zaniechanie leczenia w ogóle.
W naszym opracowaniu skupiliśmy się na zagadnieniach gorzej znanych w środowisku medycznym w Polsce, a odnoszących się do specyficznych biochemicznych czynników ryzyka ChNS, takich jak frakcja lipoprotein Lp(a), homocysteina oraz białko C-reaktywne. Nie można już bowiem dzisiaj ignorować tych parametrów, które w sposób zasadniczy mogą wpływać na dalsze losy pacjentów, a ich modyfikacja nie musi wymagać kosztownego leczenia.
Artykuł w pełnej wersji do pobrania w pliku pdf
Terapia 03/2006. Osteoporoza
Krystyna Księżopolska-Orłowska
artykuł w załączeniu
Elke R.,
Basel Switzerland
Streszczenia zjazdu PTOiTR – 2000
W14
Ok. 20% wszystkich alloplastyk stawu biodrowego jest wykonywane jako rewizje. Chirurgia rewizyjna jest wymagająca, zwłaszcza biorąc pod uwagę wymagania sprzętowe, dostępność odpowiednich implantów oraz technikę chirurgiczną. .
Obluzowanie trzpienia części udowej często jest związane z poważnymi problemami jakością łożyska kostnego bliższej części uda. W wielu przypadkach nie istnieje wystarczająco stabilna kość dla przynasadowego zakotwiczenia zwykłego trzpienia. Tym niemniej najcieńsza ścianka kostna w polach z przyczepami mięśniowymi musi zostać zachowana dla osiągnięcia późniejszego optymalnego wyniku czynnościowego. Ubytki lub deformacje łożyska kostnego są kolejnymi przeszkodami w rewizyjnej chirurgii części udowej. .
Biorąc pod uwagę amerykańską i europejską szkołę rekonstrukcji łożyska kostnego różnią się one znacząco, jako że masywne strukturalne przeszczepy nie są stosowane Europie tak często jak w Stanach. .
Nie zastosowanie przeszczepów oznacza oparcie się na zdolnościach samowygojenia na pozostającym łożysku kostnym oraz oznacza to konieczność zapewnienia dobrej stabilizacji przez zastosowanie odpowiedniego implantu oraz techniki fiksacji. W latach wcześniejszych większość rewizji została wykonana trzpieniami cementowymi, wiele z nich z długimi trzpieniami cementowymi.
Kiedy pojawił się samoblokujący trzpień Wagnera w 1988 ze swoją stożkową nasadową fiksacją bezcementową, był to wielki krok do przodu w chirurgii rewizyjnej. Ale szczególnie w cylindrycznie ukształtowanych udach z cienką korową kością stożkowo ukształtowany trzpień prowadził do częstych powikłań. Razem z małym kątem CCD częstość zwichnięć była również znacząco duża. Z pojawieniem się późniejszych projektów trzpienia jak trzpienia cylindrycznego z korzystną opcją dla uzyskania modularności w odcinku bliższym, która pozwoliła na dostosowanie się lepsze do istniejących ubytków i dostarczyła lepszych wartości CCD kąta, pojawił się problem, aby rozróżnić pomiędzy bliższą i dalszą fiksacją w zależności od typu ubytku.
Dla dużych ubytków w bliższej części udowej istnieją dwie podstawowe zasady postępowania: –
–
Pozostaje pytanie na jakim poziomie pozostająca kość może zapewnić stabilną fiksację. Dlatego sklasyfikowano ubytki kostne, aby przedstawić zasady postępowania dla wyboru implantu i techniki fiksacji.
–
–
Wyniki doświadczeń z zastosowaniem trzpienia Wagnera w Klinice Ortopedycznej w Bazylei od 1989 do 1995 są przedstawione wraz z obecną polityką doboru implantu oraz stosowanej techniki.
Krzysztof Olszewski, Dorota Olszewska-Słonina, Dariusz Mątewski, Jacek Kruczyński
Ortopedia Traumatologia i Rehabilitacja, pt.”Osteoporoza a ryzyko złamania (2006 4(6) vol. 8)
Artykuł w załączeniu